STENOGRAM ROZMOWY Z P. FAJKOWSKĄ 20.12.2016

20.12.2016 r. Adw. Dr Iwo­na Zie­lin­ko za­pro­szo­na do Pol­skie­go Ra­dia ja­ko eks­pert od po­mó­wień w go­dzin­nej roz­mo­wie z red. Jo­lan­tą Faj­kow­ską.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: „Czy po­zwa­ny przy­zna­je, że na­zwał te­go pa­na osłem, dur­niem, ło­bu­zem, idio­tą i cym­ba­łem. Nie, Wy­so­ki Są­dzie. Za­po­mnia­łem go na­zwać cym­ba­łem, ale by­łem wte­dy bar­dzo zde­ner­wo­wa­ny.” Ten cy­tat wzię­łam ze stro­ny in­ter­ne­to­wej me­ce­nas Iwo­ny Zie­lin­ko, dr na­uk praw­nych. Wi­tam Pa­nią bar­dzo ser­decz­nie.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Dzień do­bry pa­ni Re­dak­tor, dzień do­bry Pań­stwu.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Pa­ni spe­cja­li­zu­je się w znie­sła­wie­niach, po­mó­wie­niach, obe­lgach, oszczer­stwach. Ja nie mó­wię, że Pa­ni to sto­su­je, wręcz prze­ciw­nie – Pa­ni po­zwa­la bro­nić się przed tym. Czy jest to po­waż­ny pro­blem?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: To jest bar­dzo po­waż­ny pro­blem. W dzi­siej­szych cza­sach, gdzie obec­na jest ry­wa­li­za­cja, za­rów­no za­wo­do­wa, jak i bi­zne­so­wa, gdzie ma­my In­ter­net, któ­ry da­je cza­sem złud­ne, ale jed­nak da­je, po­czu­cie ano­ni­mo­wo­ści. To wszyst­ko roz­be­stwia „hej­te­ró­w”, jak i lu­dzi złej wo­li, któ­rzy wy­ży­wa­ją się w ten spo­sób. I po pro­stu obra­bia­jąc in­nym, tzw. „cz­te­ry li­te­ry”, wy­ła­do­wu­ją te swo­je ne­ga­tyw­ne emo­cje.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: W któ­rym mo­men­cie mo­że­my po­wie­dzieć, że to już na­da­je się do pro­ku­ra­to­ra?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Mu­si­my po­wie­dzieć so­bie jed­ną rzecz, że w te­go ty­pu spra­wach, jak po­mó­wie­nie, ge­ne­ral­nie pro­ku­ra­tu­ra nie ma co ro­bić i ta­kie spra­wy w za­sa­dzie do pro­ku­ra­tu­ry się nie kwa­li­fi­ku­ją, po­nie­waż na­wet, je­że­li z ta­kiego po­mó­wie­nia chce­my zro­bić spra­wę kar­ną to jest to jest tryb pry­wat­no­skar­go­wy, czy­li to my, oso­by po­krzyw­dzo­ne, sa­me skła­da­my akt oskar­że­nia i po­pie­ra­my go w są­dzie.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Ro­zu­miem. Pro­ku­ra­tor mo­że z urzę­du, ale tyl­ko w wy­jąt­ko­wych, bar­dzo rzad­kich przy­pad­kach.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Tak, pro­ku­ra­tor mo­że, ma ta­ką moż­li­wość ob­ję­cia ści­ga­niem te­go, czy na­wet wy­to­cze­nia ta­kiej spra­wy. Acz­kol­wiek, z mo­jej prak­ty­ki wy­ni­ka , że pro­ku­ra­tu­ra bar­dzo rzad­ko w te­go ty­pu spra­wach in­ter­we­niu­je, a je­że­li już to w ta­kich przy­pad­kach, gdzie do­ty­czy ona oso­bi­ście któ­re­goś z pro­ku­ra­torów.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: No do­brze, czy­li to jest już we­wnętrz­na spra­wa.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: My, zwy­kli śmier­tel­ni­cy, nie ma­my na to szans w za­sa­dzie. Mu­si­my sa­mi so­bie ra­dzić.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: My, zwy­kli śmier­tel­ni­cy, sły­szy­my czę­sto o ta­kich spra­wach po­śród zna­nych lu­dzi, my­ślę ce­le­bry­tów, po­li­ty­ków, dzien­ni­ka­rzy . Oni po­tra­fią sprze­dać to, co we­dług nich by­ło obra­zą czy po­mó­wie­niem. Na­to­miast nor­mal­ny czło­wiek, czy ma szan­sę bro­nić się przed ta­ki­mi czyn­no­ścia­mi?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Obro­nić się jest nie­zwy­kle trud­no, gdyż w XXI wie­ku ofia­rą po­mó­wie­nia mo­że stać się każ­dy z nas. Nie mo­żemy się przed tym obro­nić, na­to­miast mo­żemy so­bie z tym po­ra­dzić. Za­le­cam każ­de­mu, kto stał się ofia­rą ta­kie­go po­mó­wie­nia , że­by nie roz­pa­czał, nie za­ła­my­wał się, tyl­ko po­my­ślał w ja­ki spo­sób za­ro­bić na tym pie­nią­dze, po­szedł do są­du i wy­grał du­że od­szko­do­wa­nie, za­do­śćuczy­nie­nie.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Co po­wi­nien zro­bić? Po­ja­wia się in­for­ma­cja na Fa­ce­bo­ok’u, bez­pod­staw­na, oskar­ża­ją­ca ko­goś o coś.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: W każ­dym przy­pad­ku, kie­dy wy­bie­ra­my się do są­du są tu­taj dwie moż­li­wo­ści – al­bo dro­ga kar­na, al­bo dro­ga cy­wil­na, ale w każ­dej sy­tu­acji, w każ­dej spra­wie są­do­wej my mu­si­my mieć do­wo­dy i mu­si­my te do­wo­dy za­bez­pie­czyć i w za­sa­dzie nikt te­go za nas nie zro­bi. Je­śli po­ja­wia się na Fa­ce­bo­ok’u in­for­ma­cja szka­lu­ją­ca nas, na­tych­miast zrób­my wy­druk te­go, ale nie­za­leż­nie od te­go zgraj­my to na pły­tę, dlate­go, że to mo­że bar­dzo szyb­ko znik­nąć. Ta­ki „hej­te­r”, w mo­men­cie, w któ­rym zo­rien­tu­je się, że my je­ste­śmy oso­bą wa­lecz­ną , któ­ra za­mie­rza jesz­cze na tym za­ro­bić, na je­go głu­po­cie, bo po­ma­wia­nie in­nych osób jest głu­po­tą, nie­wąt­pli­wie bar­dzo szyb­ko ska­su­je ta­ką in­for­ma­cję i wte­dy bę­dzie­my mie­li więk­szy pro­blem, że­by udo­wod­nić, że ta­ka in­for­ma­cja by­ła.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: No do­brze, ale to jest czę­sto oso­ba ano­ni­mo­wa, nie wie­my czy to nie jest fał­szy­we imię i na­zwi­sko tej oso­by wpi­su­ją­cej.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Tak, ale wła­śnie ta­kie po­czu­cie ano­ni­mo­wo­ści w In­ter­ne­cie jest zgub­ne, po­nie­waż to jest bar­dzo ła­two usta­lić. To moż­na usta­lić wła­śnie i za po­mo­cą Po­li­cji , ale już w tej chwi­li po­wsta­ją agen­cje de­tek­ty­wi­stycz­ne. Ist­nie­je rów­nież gru­pa dzien­ni­ka­rzy śled­czych , któ­rzy na­wet po wpi­sach „Fa­ce­bo­ok’o­wy­ch” są w sta­nie usta­lić kto ta­ki wpis umie­ścił, czy­li już na­wet po­za ty­mi or­ga­na­mi ści­ga­nia ta­kie usłu­gi są świad­czo­ne.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Le­gal­nie?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Le­gal­nie. To po­ka­zu­je jak sze­ro­ki jest ten ry­nek, jak du­ży.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: To zna­czy, że jest też sze­ro­ki i du­ży pro­blem.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Jest sze­ro­ki i du­ży pro­blem. My, kan­ce­la­rie ad­wo­kac­kie, któ­re pro­wa­dzą te­go ty­pu spra­wy, też mu­si­my mieć współ­pra­cow­ni­ków z te­go za­kre­su, po­nie­waż cza­sa­mi jest to bar­dzo po­moc­ne.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Czy­li znie­sła­wić moż­na oso­bę , ale też fir­mę, in­sty­tu­cję?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Oczy­wi­ście.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: I one też mo­gą do­ma­gać się od­szko­do­wa­nia od osób, któ­re coś pi­szą?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko:  Oczy­wi­ście. Nie tyl­ko oso­by fi­zycz­ne, ale rów­nież in­ne podmio­ty, fir­my mo­gą wy­ta­czać pro­ce­sy o ochro­nę swo­ich dóbr oso­bi­stych i wal­czyć w tych po­stę­po­wa­niach ja­ko stro­ny.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska:  A kie­dy wy­stę­pu­je wy­łą­cze­nie bez­praw­no­ści znie­sła­wie­nia?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: To zna­czy to jest coś ta­kie­go, jak kon­tra­typ. Jest to ta­ka sy­tu­acja, kie­dy nie po­peł­nia­my prze­stęp­stwa, czy też jest uchy­lo­na na­sza bez­praw­ność. Wy­stę­pu­je to w ta­kich sy­tu­acjach, jak np.: kie­dy, po pierw­sze, pi­sze­my praw­dę, a po dru­gie ten za­rzut, któ­ry przed­sta­wia­my do­ty­czy al­bo po­stę­po­wa­nia oso­by, któ­ra peł­ni funk­cję pu­blicz­ną, czy­li jest to po­li­tyk, jest to ar­ty­sta.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: I to jest ten słyn­ny art. 212 do­ty­czą­cy głów­nie dzien­ni­ka­rzy , praw­da?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Tak, to jest art. 212 i 213. W art. 212 jest prze­stęp­stwo znie­sła­wie­nia, a w art. 213 jest wska­za­ne, kie­dy nie ma­my do czy­nie­nia ze znie­sła­wie­niem, czy­li ja­kie oko­licz­no­ści po­wo­du­ją, że jed­nak te­go prze­stęp­stwa nie po­peł­nia­my. Ję­zyk praw­ni­czy jest oczy­wi­ście skom­pli­ko­wa­ny. Nie do koń­ca wia­do­mo jak to ro­zu­mieć, na­to­miast w każ­dym przy­pad­ku, je­że­li na­pi­sze­my praw­dę to je­ste­śmy w sta­nie się obro­nić.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: I udo­wod­nić ją póź­niej?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Tak, ale są też ta­kie sfe­ry na­sze­go ży­cia, w któ­rych na­wet je­że­li pi­sze­my praw­dę to nie mo­że­my do­ty­kać tych kwe­stii. To są kwe­stie in­tym­ne, ży­cia pry­wat­ne­go. Orzecz­nic­two są­do­we idzie w tym kie­run­ku, że ta­kie kwe­stie mo­że­my podnieść pu­blicz­nie, na­wet je­że­li one są praw­dzi­we, zu­peł­nie wy­jąt­ko­wo. Mia­no­wi­cie wte­dy, kie­dy wią­żą się one z dzia­łal­no­ścią pu­blicz­ną da­nej oso­by, a to są kwe­stie nie­zwy­kle rzad­kie. Na przy­kład ży­cie ro­dzin­ne, ży­cie in­tym­ne bar­dzo rzad­ko wią­żą się z tą sfe­rą pu­blicz­ną i tu­taj na­wet tak da­le­ko idzie ta ochro­na, że nie moż­na prze­pro­wa­dzać do­wo­du praw­dy, czy­li sąd nie bę­dzie py­tał, czy ten pan ta­kiej orien­ta­cji czy in­nej. Po pro­stu nie mo­że­my o tym pi­sać, to jest spra­wa in­tym­na.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Me­ce­nas dr na­uk praw­nych Iwo­na Zie­lin­ko za chwi­lę za­sią­dzie przy te­le­fo­nie. Pow­ra­ca­my do prze­stępstw zwią­za­nych z oszczer­stwem, po­mó­wie­niem, znie­sła­wie­niem na czci.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko:  To jest prze­stęp­stwo prze­ciw­ko czci.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Dr Iwo­na Zie­lin­ko, ad­wo­kat jest na­szym go­ściem. Spra­wa po­waż­na, ale z dru­giej stro­ny czy nie je­ste­śmy prze­wraż­li­wie­ni? Czy wszyst­ko, co o nas źle po­wie­dzą na­da­je się do są­du?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Nie wszyst­ko, więc tu­taj waż­ną spra­wą jest, że­by od­dzie­lić do­zwo­lo­ną przez pra­wo i po­żą­da­ną w cza­sach, kie­dy ma­my wol­ność sło­wa kry­ty­kę, od po­mó­wie­nia. Mier­ni­kiem odróż­nia­ją­cym jest to, że ta kry­ty­ka mu­si do­ty­czyć nie per­so­nal­nie da­nej oso­by, a być wy­mie­rzo­na w dzie­ło. Mu­si być kry­ty­ką rze­czo­wą i kon­kret­ną. Na­to­miast w mo­men­cie, w któ­rym pa­da­ją epi­te­ty, że np.: ktoś jest świ­nią, de­bi­lem, kre­ty­nem.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Och, ja­kie moc­ne sło­wa. Na an­te­nie nie wska­za­ne.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Ta­kie moc­ne sło­wa – one w każ­dym przy­pad­ku nie­wska­za­ne, ab­so­lut­nie, nie wol­no w ta­ki spo­sób mó­wić o in­nych oso­bach i to jest na pew­no po­mó­wie­nie w każ­dym przy­pad­ku.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: No do­brze, ale ktoś do­da „mo­im zda­nie­m” i to jest już wte­dy ta­ka pry­wat­na opi­nia.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Nie, „mo­im zda­nie­m” nie zwal­nia ab­so­lut­nie z od­po­wie­dzial­no­ści kar­nej. Na­to­miast, to co mo­że z niej zwol­nić, to kie­dy nie uży­je­my wprost epi­te­tu, ale po­wie­my, ze za­cho­wał się jak świ­nia czy jak cham. To jest wte­dy bez­piecz­niej­sze.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Ta­ka wska­zów­ka.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Tym, któ­rzy chcą skry­ty­ko­wać bez­piecz­nie do­ra­dzam kon­wen­cję sa­ty­rycz­ną, bo ła­twiej jest się bro­nić póź­niej, gdyż przy sa­ty­rze, te gra­ni­ce do­pusz­czal­nej kry­ty­ki są odro­bi­nę szer­sze.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: To jest jed­na spra­wa, ale są też ta­kie spra­wy, o któ­rych się sły­szy, tzw. „ma­ły świa­dek ko­ron­ny, że prze­stęp­ca je­den dru­gie­go po­ma­wia i ten dru­gi oskar­żo­ny na przy­kład mo­że jed­nak po­czuć się tym do­tknię­ty, al­bo nie­słusz­nie po­mó­wio­ny, nie­win­ny. Co ma wte­dy zro­bić?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: W tym przy­pad­ku do­ty­ka­my te­ma­ty­ki po­mó­wień naj­cięż­sze­go ga­tun­ku.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Ta­kie rów­nież zda­rza­ją się w ży­ciu.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: To są po­mó­wie­nia przez „ma­łych świad­ków ko­ron­ny­ch”, bądź też w ogó­le przez świad­ków ko­ron­nych, ale w tu­taj trze­ba się­gnąć głę­biej – do isto­ty tej in­sty­tu­cji. Isto­ta in­sty­tu­cji „ma­łe­go” świad­ka ko­ron­ne­go jest ta­ka, że skru­szo­ny prze­stęp­ca za to, że­by uzy­skać zła­go­dze­nie ka­ry we wła­snej spra­wie, bądź bez­kar­ność w przy­pad­ku świad­ka ko­ron­ne­go…

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Go­tów jest uczy­nić wszyst­ko?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko:…mu­si ujaw­nić ja­kieś in­for­ma­cje o in­nych prze­stęp­stwach, któ­rych or­ga­ny ści­ga­nia nie zna­ją.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Ale mo­że też po­mó­wić o to.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Tak, wła­śnie. Mu­si coś ujaw­nić ja­kieś in­for­ma­cje.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Li­czy­my wte­dy na do­świad­cze­nie są­du.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Za­da­niem są­du jest oce­na, czy jest to wia­ry­god­ny do­wód, czy nie. Ma­my ca­ły sze­reg orzecz­nic­twa, któ­re mó­wi, ze w przy­pad­ku, w któ­ry nie ma in­nych do­wo­dów, tyl­ko do­wód z pomó­wienia to sąd po­wi­nien pod­cho­dzić do te­go z bar­dzo du­żą ostroż­no­ścią i po­wi­nien w za­sa­dzie uwzględ­niać ten do­wód o ty­le, o ile znaj­du­je on po­twier­dze­nie w in­nych do­wo­dach. Jed­nak, są zna­ne w pol­skim pra­wie przy­pad­ki, gdzie ktoś zo­stał ska­za­ny wy­łącz­nie na pod­sta­wie pomó­wienia, cho­ciaż tak być nie po­win­no i to są wła­śnie te ku­rio­zal­ne wy­ro­ki.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: To są wła­śnie te­go ty­pu spra­wy, ale po­mó­wie­nia, oszczer­stwa zda­rza­ją się też w fir­mach, kor­po­ra­cjach, lu­dzi mię­dzy so­bą. Jak tu­taj się za­cho­wy­wać, jak bro­nić? Re­je­stro­wać wszyst­ko? Każ­de na­gra­nie po­win­no być za­pi­sa­ne? Po­win­ni­śmy tak ca­ły czas za­cho­wy­wać się w fir­mie, w pra­cy?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Wła­śnie tu­taj do­tknę­li­śmy te­go te­ma­tu, któ­ry jest naj­bar­dziej trud­ny pod wzglę­dem do­wo­do­wym. To są ta­kie sy­tu­acje, ja­kie wy­stę­pu­ją  w kor­po­ra­cjach, na wyż­szych uczel­niach, bar­dzo czę­sto w urzę­dach mia­sta, w śro­do­wi­sku urzęd­ni­czym, gdzie lu­dzie, po pro­stu z czy­stej zło­śli­wo­ści, za­wi­ści obra­bia­ją so­bie „cz­te­ry li­te­ry”, że tak po­wiem ko­lo­kwial­nie. Ofia­ry ta­kich dzia­łań są w bar­dzo trud­nej sy­tu­acji, gdyż tak na­praw­dę, że­by zgro­ma­dzić do­wo­dy trze­ba mieć świad­ków, al­bo trze­ba mieć ma­ile, al­bo sms-y. Więc je­śli ktoś ma ta­kie prze­ko­na­nie, ta­kie od­czu­cie, że jest wła­śnie ofia­rą mob­bin­gu, po­mó­wie­nia to za­le­cam, że­by ze swo­imi prze­ło­żo­ny­mi pro­wa­dził ko­re­spon­den­cję ma­ilo­wą, sms-o­wą, bo to wszyst­ko są do­wo­dy, któ­re moż­na wy­ko­rzy­stać w są­dzie. W pro­ce­sie cy­wil­nym wszyst­ko mo­że być do­wo­dem, na­wet na­gra­nie. Przy czym uwa­żam, ze ta­kie na­gra­nie jest osta­tecz­no­ścią. Nie mo­żemy tez po­pa­dać w pa­ra­no­ję i wszyst­kich na­gry­wać. Na­to­miast fak­tycz­nie, je­że­li nie ma in­ne­go wyj­ścia, a chce­my do­cho­dzić swo­ich praw na dro­dze są­do­wej to my mu­si­my te do­wo­dy mieć i na­wet na­gra­nie gło­su mo­że być ta­kim do­wo­dem. W na­szym pra­wie na­gra­nie gło­su nie jest prze­stęp­stwem.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Tak się za­sta­na­wiam, że są lu­dzie, któ­rzy lu­bią się są­dzić, praw­da? Czy w ja­kiś spo­sób jest to ogra­ni­cza­ne? Bo tak wła­ści­wie, czy moż­na pójść do są­du i po­wie­dzieć „ten mnie obra­ził, ten mnie oczer­ni­ł”?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Nie­ste­ty spra­wy o po­mó­wie­nia, trze­ba to po­wie­dzieć szcze­rze, jest to po­żyw­ka dla wszel­kiej ma­ści pie­nia­czy. Po­za oso­ba­mi, któ­ra ewi­dent­nie zo­sta­ły znie­sła­wio­ne, po­mó­wio­ne, jest ca­ła ma­sa osób prze­wraż­li­wio­nych na swo­im punk­cie, któ­re wy­ta­cza­ją po­wódz­twa i ab­sor­bu­ją tym są­dy, w spra­wach, któ­re w ogó­le się nie na­da­ją. Z te­go po­wo­du, że obiek­tyw­nie ta­kie okre­śle­nie jest do­pusz­czal­ną kry­ty­ką i w ogó­le nie pod­pa­da pod po­mó­wie­nie. Dlate­go też, za­nim wy­bie­rze­my się do są­du, za­nim za­ło­ży­my spra­wę naj­le­piej bę­dzie wy­brać się do ad­wo­ka­ta i po­ra­dzić się, czy to w ogó­le na­da­je się na ta­ką spra­wę ka­rę czy cy­wil­ną.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Czy ma­my szan­sę?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Tak, czy ma­my szan­sę wy­grać, bo je­śli nie to mo­że szko­da cza­su, pie­nię­dzy zdro­wia. Mo­że le­piej bę­dzie ina­czej wy­ko­rzy­stać ta­ki czas.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: A ile kosz­tu­je wpis od ta­kiej spra­wy?

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: To zna­czy, je­że­li cho­dzi o kosz­ty są­do­we to mu­si­my po­dzie­lić to na spra­wy cy­wil­ne i na spra­wy kar­ne. W spra­wie kar­nej, je­że­li chce­my wy­to­czyć spra­wę o po­mó­wie­nie to od pry­wat­ne­go ak­tu oskar­że­nia pła­ci­my 300zł.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Czy­li jest to już ja­kieś ogra­ni­cze­nie.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Na­to­miast w spra­wie cy­wil­nej, wszyst­ko od te­go, cze­go się do­ma­ga­my. Mo­że­my do­ma­gać się tyl­ko prze­pro­sin, ale mo­że­my do­ma­gać się rów­nież pie­nię­dzy, do cze­go wszyst­kich za­chę­cam. Je­że­li do­ma­ga­my się prze­pro­sin to wte­dy pła­ci­my 600zł opła­ty są­do­wej. Na­to­miast, je­że­li chce­my rów­nież za­do­śćuczy­nie­nie pie­nięż­ne to od tej kwo­ty, któ­rej się do­ma­ga­my wpis wy­no­si 5%.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: To spo­ro.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Więc to trze­ba so­bie wy­kal­ku­lo­wać, czy da­na spra­wa się na­da­je.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Le­piej się po­ra­dzić ad­wo­ka­ta.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Tak, le­piej się skon­sul­to­wać.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Po­le­cam pań­stwu spo­tka­nie z dr Iwo­ną Zie­lin­ko, me­ce­na­sem, ad­wo­ka­tem, któ­ra zaj­mu­je się wła­śnie po­mó­wie­nia­mi i znie­sła­wie­nia­mi. Dzię­ku­ję Pa­ni ser­decz­nie.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Dzię­ku­ję bar­dzo.

 

red. Jo­lan­ta Faj­kow­ska: Do wi­dze­nia.

 

me­ce­nas dr Iwo­na Zie­lin­ko: Do wi­dze­nia.

 

Powrót do poprzedniej strony
Powrót do strony głównej